Wydrukuj tę stronę
poniedziałek, 18 marzec 2019 10:52

Niebezpieczne manewry

Każdy kierowca musiał choć raz w życiu wyprzedzić ciężarówkę. Nie ma z tym problemu na drodze dwupasmowej, jednak na zwykłych drogach jednopasmowych taki manewr może być bardzo niebezpieczny: wymaga odpowiedniej ilości miejsca i czasu.

Nie tylko dla orłów

Nie każde auto na drodze dysponuje ogromną mocą, która pozwala na wyprzedzanie zestawu ciągnika siodłowego i naczepy z lekkością: małe, miejskie auta mogą mieć z tym problem. Sprawy nie ułatwia również ograniczona widoczność ze względu na gabaryty auta ciężarowego. Zwykle jedyne co widać to lampy do naczepy i jej tylna ściana z nadrukowaną reklamą firmy spedycyjnej. W takich sytuacjach przydaje się CB radio - korzystają z niego praktycznie wszyscy kierowcy ciężarówek i w razie potrzeby na pewno poinformują jadącego z tyłu kierowcę o możliwości wykonania manewru. Kiedyś stosowano jeszcze następujący komunikat: jeżeli na lampach naczepy trzy razy zaświeciły się światła STOP-u, to oznaczało to „teraz nie wyprzedzaj” - warto o tym pamiętać, bo niektórzy trakerzy jeszcze korzystają z tego systemu. No dobrze, ale co, jeżeli nie mamy CB radia a kierowca nie jest zbyt uprzejmy i nie chce nas przepuści? Być może już niedługo na ratunek przyjdzie nam technologia rodem z filmów science-fiction.

Witamy w XXI wieku

Przezroczysta naczepa? To by było coś! Niestety, na aż tak zaawansowane technicznie rozwiązania będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Na razie firma Samsung pokazała nam coś w rodzaju przedsmaku tej technologii, która być może kiedyś na stałe wpisze się w krajobraz naszych dróg. Na czym polega ich propozycja? Na przednim zderzaku ciężarówki zostały umiejscowione kamery rejestrujące znajdujący się przed nią obraz. Jest on transmitowany na czterech ekranach umiejscowionych nad lampami naczepy, na jej tylnej ścianie. Dzięki takiemu rozwiązaniu kierowca chcący wyprzedzić ciężarówkę nie będzie zmuszony do „wychylania” się na przeciwległy pas ruchu, aby poprawić swoją widoczność - zamiast tego spojrzy na naczepę i bez problemu przekona się, czy można bez problemu wykonać manewr. To rozwiązanie jest testowane przez koreańską firmę od 2015 roku na terenie Argentyny, gdzie Samsung zajmuje się spedycją i posiada własną flotę ciężarówek. Aż dziwne, że żaden z europejskich przewoźników nie zdecydował się na wykorzystanie tego patentu w Europie. Z drugiej strony to rozwiązanie nie jest pozbawione wad: wystarczy, że kamery lub ekrany zostaną ubrudzone błotem, śniegiem czy piaskiem i okaże się, że cały system jest bezużyteczny. Na szczęście technologia cały czas odznacza się bardzo szybkim rozwojem, więc ten system na pewno już niedługo zostanie udoskonalony.

Kierowca niepotrzebny?

Następnym dużym kamieniem milowym w rozwoju transportu drogowego jest zdecydowanie wykluczenie kierowcy. Dopiero autonomiczne ciężarówki wprowadzą ten segment rynku na wyższy poziom, jeżeli chodzi o aspekty związane z bezpieczeństwem. Już teraz większość nowych ciągników jest wyposażonych w znane z aut osobowych systemy pół autonomicznej jazdy. Aktywne układy bezpieczeństwa takie jak automatyczne hamowanie po wykryciu przeszkody czy kontrola niezamierzonej zmiany pasa ruchu są sukcesywnie wprowadzane na listę wyposażenia kolejnych modeli ciężarówek i codziennie pomagają zawodowym kierowcom w ich pracy. Niestety, smutna wiadomość jest taka, że nawet wprowadzenie na rynek całkowicie autonomicznych ciężarówek na drogi nie wyeliminuje błędów wynikających z nieprzewidywalnego czynnika ludzkiego. Przykładem na poparcie tej tezy jest chociażby ostatni wypadek testowego auta firmy Uber, w wyniku którego śmierć poniosła rowerzystka, która prawdopodobnie przeprowadzała rower przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Taki system ma szansę na wyeliminowanie wszystkich wypadków tylko wtedy, kiedy na ulicach będą poruszać się wyłącznie pojazdy sterowane przez sztuczną inteligencję, bez udziału kierowcy - a do tego jeszcze daleka droga.