Kredyty pseudofrankowe
Kilkanaście lat temu banki zaczęły udzielać tzw. „kredytów frankowych”. W rzeczywistości nie były to kredyty walutowe, lecz kredyty denominowane lub indeksowane do szwajcarskiej waluty. Kredyty te były wypłacane w polskich złotych i spłacane (przynajmniej przez pierwsze lata) również w złotych polskich. Powiązanie z walutą franka szwajcarskiego umożliwiało jednak zastosowanie niższego oprocentowania.
Wbrew jednak powszechnemu przekonaniu i wbrew informacjom przekazywanym przez doradców działających w imieniu banku, nie były to „kredyty we frankach”.
Nieuczciwe klauzule przeliczeniowe
Aby kredyty denominowane i indeksowane mogły funkcjonować, konieczne jest przeliczanie walut - franków na złotówki oraz złotówek na franki. Konstruowane przez bank umowy najczęściej zawierały zapisy, które pozwalały bankom jednostronnie ustalać kurs, po którym następuje przeliczenie.
Umowy, które banki zawierały z kredytobiorcami, w istocie pozwalały zatem bankom na jednostronne kształtowanie wysokości salda kredytu i wysokości rat. Takie ukształtowanie stosunku prawnego między bankiem i kredytobiorcą jest nieuczciwe. Można by je porównać przykładowo do sytuacji, w której kupujemy od dealera samochód, najpierw podpisujemy umowę, a dopiero po jej podpisaniu dealer decyduje o cenie, jaką będziemy musieli zapłacić za samochód.
Eliminacja niedozwolonych klauzul
Niedozwolone klauzule umowne, przy spełnieniu jeszcze innych dodatkowych przesłanek, nie wiążą konsumentów. Otwiera to możliwość kwestionowania nieuczciwych umów tzw. „kredytów frankowych", które banki zawierały z kredytobiorcami będącymi konsumentami.
W przypadku stwierdzenia przez sąd, że klauzula jest nieuczciwa - nie powinna być stosowana. Powstaje jednak problem, czy umowa kredytu denominowanego lub indeksowanego może dalej funkcjonować bez nieuczciwych klauzul przeliczeniowych. Zdania są w tym zakresie podzielone.
Odfrankowienie kredytu a stwierdzenie nieważności umowy
Przyjęcie, że umowa nie może dalej funkcjonować bez klauzul przeliczeniowych, powoduje konieczność stwierdzenia jej nieważności. W takim wypadku strony umowy powinny się rozliczyć - kredytobiorca powinien zwrócić bankowi otrzymany kredyt, a bank - wszystkie dokonane przez kredytobiorcę spłaty.
Druga koncepcja, którą często określa się jako „odfrankowienie kredytu”, zakłada natomiast możliwość kontynuowania umowy, z pominięciem jednak spornych postanowień. W rezultacie prowadzi to do wykonywania umowy tak, jak gdyby była od początku umową kredytu w złotych, jednakże z niższym oprocentowaniem, charakterystycznym dla umów powiązanych z frankiem szwajcarskim (opartym o LIBOR).
Odfrankowienie, w przeciwieństwie do stwierdzenia nieważności umowy, pozwala na kontynuowanie wykonywania umowy, jednakże - z perspektywy kredytobiorcy - na korzystniejszych niż dotychczas warunkach. Bank powinien zwrócić nadpłatę powstałą przez lata uiszczania zawyżonych rat. Ponadto również przyszłe raty będą niższe – uznanie klauzul przeliczeniowych za bezskuteczne wywiera bowiem skutki również na przyszłość.
Najistotniejszym jednak skutkiem wygrania sprawy z bankiem, i to zarówno w przypadku odfrankowienia kredytu, jaki stwierdzenia nieważności umowy kredytowej, jest obniżenie salda kredytu. Rozliczeniu będzie bowiem podlegała kwota faktycznie udzielonego kredytu, a nie kwota często niemal dwukrotnie powstała na skutek wzrostu kursu franka na przestrzeni lat.
Pomoc merytoryczna przy przygotowaniu artykułu: Kredyty frankowe - pomoc frankowiczom